*** Oczami Rydel ***
Do sali weszło kilku mężczyzn. Nie znałam żadnego z nich. W głowie miałam pustkę. Jedyne, co pamiętam to silne ukłucie w głowę i bolesny upadek.
- Rydel, jak się czujesz? - Zapytał jeden z nich. Najwyraźniej zwracał się do mnie. Czyli na razie wiem jedno: mam na imię Rydel.
- Strasznie boli mnie głowa i nic nie pamiętam - Odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Ale jak to nic nie pamiętasz? Ja jestem Riker. Naprawdę mnie nie pamiętasz?
- Niestety nie. Może opowiecie mi coś o mnie, o was i co nas łączyło? - Zapytałam.
- Jesteś naszą siostrą. Nazywasz się Rydel Lynch. Jesteś jedyna dziewczyną z naszego rodzeństwa. Mamy zespół o nazwie R5. Twój ulubiony kolor, to różowy. Z naszą rodzina przyjaźni się Ellington Ratliff. On również jest w naszym zespole. Mamy wspólnych przyjaciół, są nimi: Laura Marano, Vanessa Marano, Raini Rodriguez i Calum Worthy. Nasi rodzice nie żyją. Zginęli w wypadku samochodowym razem z rodzicami Laury i Vanessy. - Opowiedział całą historię Riker.
- A jak wy macie na imię? - Zwróciłam się do nieodzywających się chłopców.
- Ja jestem Ross.
- Ja Rocky.
- A ja Ryland - Próbowałam sobie w głowie wszystko ułożyć, ale bez rezultatu. Nagle do sali weszły dwie bardzo do siebie podobne dziewczyny.
- Hej Delly. Jak się czujesz? - Zapytała jedna z nich.
- Nawet dobrze. Wy zapewne jesteście Laura i Vanessa? - Zapytałam.
- Tak, to my. Nie pamiętasz nas? - Chciałam coś powiedzieć, ale wyprzedził mnie Ross.
- Ryd straciła pamięć. Próbujemy jej wszystko przypomnieć. Pomożecie nam?
- Oczywiście.- Powiedziały jednocześnie. Rozmawiałyśmy tak długi czas. Niestety po kilku godzinach wszyscy porozchodzili się do domów. Zostałam sama ze swoimi myślami. Moi bracia wydaja się bardzo zwariowani. Jeden z nich przykuł moją uwagę. Mam na myśli Ratliff'a. Wydaje mi się, że łączy nas jakaś wyjątkowa więź. Jednak raczej nie jest on moim chłopakiem. Nagle przez moją głowę przeszedł przeszywający ból. Taki sam jak w dzień mojego wypadku. Po chwili zemdlałam.
*** Oczami Laury ***
Jest mi bardzo smutno. Moja najlepsza przyjaciółka straciła pamięć. Przy niej starałam się tak tego nie okazywać, ale naprawdę jest to dla mnie trudne. A co jeśli nie odzyska pamięci? Komu ja się teraz będę zwierzać? Na pewno nie Nessie. Ona zawsze wszystko wygada. Siedziałam bezczynnie na łóżku w moim pokoju, rozmyślając nad sensem życia. Nagle w mojej kieszeni zawibrował telefon. Ross. Odebrałam.
- Halo? - Zapytałam smętnym tonem.
- Laura? Przyjedź jak najszybciej do szpitala! Rydel znowu zemdlała.
- Dobrze, zaraz będę.
Zakończyłam połączenie i pobiegłam po moja siostrę. Jak najszybciej pognałyśmy do samochodu Vanessy. Na szczęście samochód odpalił bez problemu. Po kilku minutach byłyśmy na miejscu. Weszłyśmy na piętro, na którym wcześniej była Rydel. Nie było na nim ani żywej duszy. Zaczęłyśmy biegać po piętrach w celu znalezienia Delly. Nigdzie jej nie było. Został tylko oddział sali operacyjnej. Pognałyśmy tam jak najszybciej. Siedzieli tam wszyscy. Odetchnęłam z ulgą, ale również się przeraziłam. Moja przyjaciółka właśnie przechodziła operację.
- Co z nią? - Zapytałam Rossa ze łzami w oczach.
- Jest w ciężkim stanie. Nie wiadomo czy przeżyje. - Odpowiedział załamany blondyn. Usiadłam na wolnym krześle i gapiłam się w ścianę. Czas dłużył się nie ubłagalnie. Minuty ciągnęły się. Każda kolejna sekunda, była jak wieczność. Zaczęłam przyglądać się kapiącym kroplom deszczu po oknie. Nie zauważyłam, że po mojej twarzy tez spływają krople. Krople łez. Rydel to moja najlepsza przyjaciółka. Zawsze pełna życia. A teraz co? Walczy o życie na stole operacyjnym.
____________________
Ten rozdział to taki mały " bonusik" Jest w nim opowiedziana cała historia. Przepraszam, że taki krótki, ale jeden rozdział pojawił się już dzisiaj i nie mam siły pisać więcej, a muszę się jeszcze przygotować na jutro do szkoły. Dziękuję za komentarze pod wcześniejszymi rozdziałami, oby tak dalej :D
Jeszcze dedyki <3
Uroczyście oświadczam, że ten rozdział dedykowany jest :D :
Weronice Grześlak
Cherry Różowej
Karolinie Lynch
Efelin
Wszystkim Anonimkom <3
/Sisi <3
bisty bisty bisty
OdpowiedzUsuńSMUTAŚNY CZEMU AŻ TAKI SMUTAŚNY WHY?WHY?DLACZEGO NAM TO ROBISZ????ALE JEST ZAJEBISTY
OdpowiedzUsuńDziękuję :D Nwm dlaczego jest taki smutny....samo jakoś tak wyszło :D
Usuńsuper genialny i niestety smutny już całkiem mnie dobił jedna chce zawiesić bloga druga zawiesiła mój no teraz były chłopak kiedy z nim chodziłam mówił wszystkim dziewczyną,że je kocha i nadal się nie pozbierałam a przyjaciółka teraz kiedy jej potrzebuje bo tylko jej ufam odwraca się do mnie plecami no i jaki tu sens życia co?!
OdpowiedzUsuńNie chciałam Cię dobić :( Następny będzie weselszy <3
UsuńI love it!!! XD <3
OdpowiedzUsuńJest cudny ! Szkoda tylko że taki smutny ... Ale i tak cudowny <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :)
Nie wiem kiedy go napiszemy...postaramy się jak najszybciej :D
Usuńhej kiedy next ?
OdpowiedzUsuńZabieram się za pisanie, ale nie wiem czy dzisiaj się pojawi...
Usuń