poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Rozdział 60 "Laura... Tutaj nic nie ma!"

*** Oczami Laury ***

- Mam pomysł... - Powiedziałam, do nadal przytulającej mnie blondynki.
- Jaki? - Zapytała z nadzieją w głosie.
- Przeszukamy jego dom. - Odparłam z dumą.
Po czym ruszyłyśmy po Vanessę. Wchodząc do domu, zauważyłam ją w salonie na sofie.
- Hej Van. Idziesz z nami przeszukać dom Rossa?- zaproponowałam, przysiadając się obok siostry. - Hmm... No dobrze - powiedziała z uśmiechem.
Udałyśmy się pod dom blondyna i schowałyśmy się za krzaki. Minęło kilkanaście minut, a blondyn wreszcie wyszedł z domu w nieznane miejsce. Wtedy weszłyśmy do jego mieszkania.
- Rydel, kuchnia. Van, dla ciebie będzie salon. Ja zajmę się sypialnią. - Powiedziałam i ruszyłam w stronę wspomnianego wcześniej pomieszczenia.

*** Oczami Rydel ***

W całej kuchni unosił się smród zgniłych jajek. Starałam się go ignorować lecz z każdą chwilą odór nasilał się. Podeszłam do lodówki i sprawnym ruchem pociągnęłam za drzwiczki, otwierając ją przy tym. Szybko pożałowałam mojego czynu. Na półkach walało się popsute mięso, stare warzywa i śmierdzące jajka. Zamknęłam lodówkę i z niemałym trudem zabrałam się za poszukiwanie. Nawet nie wiedziałam czego szukam. Muszę znaleźć coś, co wywołuje takie zachowanie u Rossa. - Myślałam przeglądając półki ze spleśniałym chlebem. Jak blondyn w kilka dni, mógł doprowadzić to pomieszczenie do takiego stanu? Na to pytanie, niestety nie znałam odpowiedzi. 
- Laura... Tutaj nic nie ma! - Krzyknęłam do przyjaciółki, która to zignorowała. Może w śmietniku coś będzie... - Przeszło mi przez myśl. Zajrzałam do kosza. Moja intuicja jak zwykle nie pomyliła się. Znalazłam małą, pustą foliową torebkę. Niestety nie miałam zielonego pojęcia po czym ona była.

*** Oczami Vanessy ***

Od początku nie podobał mi się ten pomysł. Nie jestem żadnym detektywem, żeby przeszukiwać kogoś mieszkanie. Laura przydzieliła mi salon, było wręcz oczywiste, że nic tutaj nie znajdę. Postanowiłam więc usiąść na kanapie i przeczekać tą całą szopkę. Jak pomyślałam, tak też zrobiłam. Nie miałam nic ciekawego do roboty, więc bezczynnie wpatrywałam się w biały sufit. Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu.
- Halo?- Zapytałam, nie sprawdzając kto dzwoni.
- Cześć, kochanie.. - Powiedział "uroczym" tonem, jak się okazało Riker. Bez zastanowienia rozłączyłam się i powróciłam do poprzedniej czynności.

*** Oczami Laury ***

Gdy usiadłam na łóżku, moje oczy się zaszkliły. Znowu wszystkie wspomnienia powróciły. Wspólnie spędzone noce... Cały czas w głowie siedział mi obraz całującego mnie Rossa. Przez moje serce przechodził przeszywający ból. Kochałam go, ale wiedziałam, że nie dam rady mu tego wybaczyć. Gdyby chociaż mnie przeprosił... A on nawet nie wykazał skruchy. Wręcz przeciwnie. Z każdym dniem był dla mnie coraz bardziej oschły i nieprzyjemny. Westchnęłam głośno i zabrałam się za poszukiwania. Miałam szczęście, bo już po kilku chwilach natchnęłam się na coś ciekawego. Był to mały woreczek z białym, sypkim "czymś" w środku.
- Narkotyki?! 

____________________
Wróciłam z wakacji, więc łapcie rozdział ^^ Przez ten czas wyszłam z wprawy, więc pewnie jest słaby :( 
Mam pomysł na kolejne około.. 20 rozdziałów. Jeśli później nie będę miała żadnego planu.. Niestety będę musiała zakończyć bloga.. :/
Ale nie martwcie się, na pewno coś wymyśle :) A teraz komentujcie, bo to straasznie motywuje ^^
Kolejny rozdział za kilka dni :)
/Sisi ^^

12 komentarzy:

  1. Narkotyki?!!! Oj nie dobrze mam nadzieje ze to się szybko wyjaśni
    Świetny rozdział czekam na nexta.;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest!!!
    Nareszcie wyjaśni się problem blondyna :-)
    Dawaj szybko next,a rozdział był zarąbisty!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, to jeszcze nie koniec emocji xd dziękuję ^^

      Usuń
  3. Wow...
    Super rozdział :*
    Narkotyki?
    Kurde co się stało z Rossem?
    Czekam NIECIERPLIWIE na next.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaa... To już chyba dość wiadomo co jest grane..
    Ale dlaczego Ross?! Jak to się wogóle stało?!
    Jejku.. ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dowies się wszystkiego w kolejnych rozdzialach ^^

      Usuń
  5. O wow
    Narkotyki? Widzę, że faza na "ćpun Ross" jest teraz w modzie, haha (na moim blogu również był problem z Rossem i prochami)
    Rozdział świetny. Nie mów, że słaby, bo Ci zaraz przypierdziele. Czekam oczywiście na next, kochana <3
    Całuski ;**
    ~Julia
    Ps. Zapraszam do siebie. Mam wielką nadzieję, że do mnie wpadniesz w wolnej chwili R5-my-love-story.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? xd przyznam się, że "na stałę" czytam tylko jednego bloga ^^ gdybym wiedziała, to wymyśliłabym coś oryginalszego xd ja i tak stanę przy swoim i powiem,że ten rozdział jest beznadziejny xd teraz tylko czekać, aż przyjdziesz i mi przypierdzielisz patelnią hahah xd bardzo ci dziękuję :*

      Usuń

Komentujcie miśki ^^