czwartek, 30 stycznia 2014

Rozdział 36 "W ogóle się nie boję!"

*** Oczami Laury ***

- Ross, ale skąd mamy wziąć paszporty dla dzieci? - Spytałam chłopaka.
- No a skąd niby? Z Ambasady Wielkiej Brytanii! Jutro pójdziemy - Odpowiedział blondyn.
- Aa, no tak - Skapnęłam się.
Jechaliśmy metrem pod Wieżę Eiffla. Dzieci spały w wózku.
- A ile czeka się na paszport? - spytałam.
- Od 2 tygodni do miesiąca. Trochę tu zostaniemy... - Odpowiedział Ross.
- ILE? - krzyknęłam z niedowierzaniem (Francuzi gapili się na mnie - île - wyspa)
- Jeszcze około miesiąc - Jak najbardziej spokojnie, odparł blondyn.
- Miesiąc w Paryżu... Brzmi jak tytuł jakiejś powieści, prawda? - Znowu zaczęłam wymyślać, co już wyraźnie nudziło Rossa. Był już tym wszystkim zmęczony. Postanowiłam siedzieć już cicho.
- Prochaine station: Trocadero - Odezwał się głos.
- Wysiadamy - Oznajmił Ross - Przejdziemy się przez Trocadero i dalej mostkiem do Wieży.
- Okej - Odparłam.
Przeszliśmy przez most i stanęliśmy pod Wieżą Eiffla - była ogromna.
- A teraz na górę! Boisz się? - Z uśmiechem i chytrością spytał blondyn.
- Ja? Nie, nie! W ogóle się nie boję! - Odpowiedziałam z niepewnością. 
Wjechaliśmy na górę. Gdy zobaczyłam widok osunęłam się na ziemię. Lęk wysokości... (Sisi - pozdrawiam :))
Po minucie wstałam.
- Nic ci nie jest? - Spytał ze strachem Ross.
- Nie, nie. A gdzie dzieci? - Spytałam.
- Tu. Oglądają widoki. Obudziły się gdy mamusia zemdlała - Powiedział blondyn.
- Dobra, już się przyzwyczaiłam. Chodź, pooglądamy. - Powiedziałam.
Obejrzeliśmy widoki i zjechaliśmy. Przejechaliśmy chyba cały Paryż i po powrocie do hotelu (boję się jaki będzie rachunek za miesiąc za hotel) padliśmy. Jutro czekało nas wyrabianie paszportów...

_____________________
Kolejny rozdział ode mnie. Nie będę pisał, że "mam nadzieję, że się spodobał" bo każdy może mieć swoją opinię nt. bloga WIĘC PISZCIE WSZYSTKO, ZWŁASZCZA OPINIE NEGATYWNE (dzięki nim wiemy, co jest źle i co poprawić :)                              
/Jack

5 komentarzy:

  1. mi się podoba ja zawsze, ale wiecie co?.....zróbcie, aby byli w tym Paryżu jakoś której, żeby na przykład, nw Ellington przyleciał po nich prywatnym samolotem. Ale nich wcześniej będzie czarująca noc w hotelu jak............wiecie o co mi chodzi. hyhyhy. Ale piszecie zajebiście kocham tego bloga. Takie moje pomysły to tak zapisałam. Czekam na wiecie ci :D :*

    OdpowiedzUsuń
  2. PRZECUDOWNY ! :** I ZGADZAM SIĘ KOMENTARZEM POWYŻEJ ! <3.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysł :D a rozdział cudowny

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam was do mojego bloga: http://i-love-laura-ohh-i-love-ross.blogspot.com/
    ♥ madzia ♥

    OdpowiedzUsuń

Komentujcie miśki ^^