poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Rozdział 63 "Zapraszam do środka"

*** Oczami Laury ***
*** Miesiąc później ***
 *** 15 Sierpnia ***

Miesiąc temu wyszłam ze szpitala, nie było to nic poważnego. Przez cały ten miesiąc żyłam w stresie. Nie widziałam moich dzieci, nie miałam żadnego kontaktu z Rossem. Dzisiaj jest rozprawa rozwodowa, po której wszystko się okaże. Jadłam śniadanie, gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. To pewnie Delly - Pomyślałam i poszłam otworzyć. Oczywiście nie myliłam się i w progu ujrzałam blondynkę. 
- Na pewno to wygrasz. - Powiedziała, ciągnąc mnie za sobą w stronę samochodu. 
- Wiem. - Rzuciłam, wsiadając do środka. Po kilku minutach byliśmy pod budynkiem sądu. Z lekkim stresem wysiadłam z auta i kierowałam się w stronę wielkich, biało-kremowych drzwi. Nie zwracając na nic uwagi pomaszerowałam pod salę rozpraw.
- Zapraszam do środka. - Powiedział jakiś mężczyzna, wyrywając mnie z zamyśleń. Zupełnie nie zauważyłam, kiedy pojawił się tutaj Ross i cała reszta. Usiadłam na małym, czerwonym krzesełku i czekałam na rozpoczęcie rozprawy. Po chwili zaczęło się. Sędzia powiedział kilka nudnych rzeczy i oddał mi głos.
- Nie mam nic do powiedzenia... Oprócz jednej, bardzo ważnej rzeczy... - Zaczęłam cicho, po czym wyciągnęłam z kieszeni u spodni małą torebeczkę z narkotykami.
- Skąd to masz?! - Wykrzyknął, zrywając się z miejsca brązowooki. 
- Z twojego domu. Wysoki sądzie, to właśnie przez to - Przerwałam wskazując na proszek - Ross tak się zachowywał. - Dokończyłam. Nagle wszystko zaczęło się rozmywać. Ostatnią rzeczą, którą widziałam, to sylwetka biegnącego w moją stronę Rossa. 

***

Powoli zaczęłam otwierać oczy. 
- Obudziłaś się. - Powiedział z nadzieją w głosie Ross. - Te narkotyki... To wszystko przez Davida. On mi je dał. Ja... Nie miałem na to wpływu. Przepraszam. Wybaczysz mi?
- Oczywiście, że tak. - Powiedziałam ze łzami w oczach, rzucając się na szyję blondynowi.
- Kocham cię - Wyszeptał mi do ucha. 

____________________
Miał być długi, wszystko miało się wyjaśnić... No może wszystko się wyjaśniło, ale nie jest długi :(
Wiem, że was zawiodłam. Za co baaardzo przepraszam.
Nie mam już siły  ani chęci na TEGO bloga, więc postanowiłam go zakończyć i zacząć nowego. 
Następny rozdział będzie epilogiem :) A w notce podam link do nowego bloga ^^
/Sisi ^^


Dzisiaj przez cały dzień to śpiewam :D

4 komentarze:

  1. Super rozdział :*
    W końcu wiemy, dlaczego taki Ross.
    No to nie ma rozwodu :D
    Czekam na next <3

    PS> Zapraszam na mojego drugiego bloga- http://r5andmaranosistersandourfriend.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Komentujcie miśki ^^