Menu

środa, 16 lipca 2014

Rozdział 59 "Dziękuję, kochana jesteś"

*** Oczami Laury ***

Wbiegłam do domu siostry i z płaczem rzuciłam się na fotel. Po chwili obok mnie znalazła się Van.
- Przepraszam, że cię nie odebrałam... - Powiedziała zasmucona.
- Nic się nie stało. - Rzekła, po czym rzuciła mi się na szyję.
- Zaraz przyniosę ci kakao.
- Dziękuję, kochana jesteś... - Powiedziałam, lekko się uśmiechając. Postanowiłam zadzwonić do Rydel, aby przyszła. Niestety nigdzie nie mogłam znaleźć telefonu. Pewnie został u Rossa - Przeszło mi przez myśl. - Van? Vaaaan! - Zawołałam siostrę. - Mogę pożyczyć twój telefon? - Zapytałam, gdy ta weszła do pokoju.
- Jasne, łap! - Krzyknęła, rzucając urządzeniem w moją stronę. Wybrałam numer do Delly i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Po kilku sygnałach usłyszałam pogodny głos blondynki.
- Cześć Van, coś się stało? - Zapytała.
- To ja, Laura. Możesz coś dla mnie zrobić? - Powiedziałam do dziewczyny.
- Jasne - Zakomunikowała.
- Możesz pójść do domu Rossa i zabrać stamtąd mój telefon...? - Zapytałam ściągając brwi.
- Oczywiście, za pół godziny ci go przyniosę - Rzuciła i się rozłączyła. Właśnie za to ją kocham. Zawsze pomocna, nigdy nie odmawia i łagodzi każą niemiłą sytuację.

*** Oczami Rydel ***

Po telefonie od Laury, jak najszybciej poszłam do domu brata. Po kilku minutach byłam na miejscu i weszłam do środka. 
- Ross?! - Zawołałam. Po chwili, w kuchennym progu ukazał się blondyn. 
- Czego tutaj chcesz? - Zapytał oschle. 
- Przyszłam po telefon Laury... Chciałam jeszcze z tobą porozmawiać. - Powiedziałam, podchodząc w stronę brązowookiego. Chłopak bezczelnie odwrócił się, usiadł na kanapie i jak gdyby nigdy nic włączył telewizor. - Dlaczego taki jesteś? Dlaczego tak się zachowujesz? To, że nienawidzisz Laury, nie oznacza od razu, że masz zrażać do siebie cały świat! - Wykrzyknęłam, po czym zabrałam ze stołu telefon brunetki i wyszłam z domu. Usiadłam na pobliskiej ławce i zaczęłam płakać. Szybko wyjęłam moją komórkę i napisałam SMS'a do Vanessy. Jego treść brzmiała tak: "Laura, mam twój telefon, ale niestety nie dam rady ci go osobiście oddać, bo źle się poczułam. Nie martw się. Delly :*". Pomału wstałam z mało wygodnego siedzenia i powolnym krokiem poszłam w stronę mojego domu. 

*** Oczami Laury ***

Nie miałam siły siedzieć w domu, więc wyszłam się przewietrzyć. Po SMS'ie od Rydel, bardzo się martwię. Najbardziej o to, że Ross coś jej zrobił. Po chwili spacerowania ujrzałam blondynkę płaczącą na moście, wyostrzyłam wzrok i zorientowałam się, że to Delly. Co ona robi? - Pytałam się w myślach, ale oczywiście nie uzyskałam odpowiedzi.
- Rydel! Co ty wyprawiasz?! - Wykrzyknęłam w stronę dziewczyny, która automatycznie odskoczyła od barierki.
- Spokojnie... Tylko podziwiałam płynącą wodę. - Uspokoiła mnie.
- Ale dlaczego płaczesz? - Zapytałam rozkojarzona.
- Ross... - Zaczęła wtulając się we mnie. Bez zastanowienia odwzajemniłam gest. Nie były potrzebne mi już żadne wyjaśnienia. Z Rossem było coś nie tak, on nigdy nie zachowałby się źle w stosunku do jedynej siostry.

____________________
Dzisiaj troszeczkę krócej. Mam nadzieję, że wam się spodoba. W następnym rozdziale powinno się wszystko wyjaśnić ^^
Pojawi się on jutro, lub pojutrze :) Niedługo także rozdział od nowej autorki :)
Komentujcie :***
/Sisi ^^

5 komentarzy:

  1. Super rozdział :*
    Uu..
    Ciągle mam tą wielką zagadkę, dlaczego Ross jest taki?
    Czekam NIECIERPLIWIE na next <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu Ross taki jest ;-; Co mu się stało? ;c
    Czekam na nexta, w którym może wszystko się już wyjaśni. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co się stało z Rossem?! Jego zachowanie jest niewytlumaczalne !!! :(
    Dawaj szybko next!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Swetny blog. Czekam na nexta :D
    Zapraszam do nas:
    http://ross-and-laura-myhistory.blogspot.com
    dopiero zaczynamy

    OdpowiedzUsuń

Komentujcie miśki ^^