*** Oczami Rydel ***
- Rydel... - powiedział, łapiąc mnie za rękę David. - Naprawdę za wszystko przepraszam. Nie chciałem tego zrobić... Zgadza się, na początku myślałem tylko o jednym... Ale gdy cię bliżej poznałem.... Przepraszam. Jesteś świetną dziewczyną i nie zasługujesz na to, co cię spotkało. Mam nadzieję, że kiedyś w pełni mi wybaczysz... - Dokończył.
- Już ci wybaczyłam - odpowiedziałam, przytulając go. - Jesteś.... - przerwałam, ponieważ do domu przyszedł Ellington.
- Co tu się dzieje? - Wykrzyknął, zastając nas w dwuznacznej sytuacji.
- A co ma się dziać? - zapytał z sarkazmem brunet.
- To dlaczego się przytulacie?
- To już nie można się po przyjacielsku przytulić? - Wtrąciłam.
*** Oczami Rocky'ego ***
- Co tu się dzieje? - zapytałem wchodząc do domu.
- Nic się nie dzieje - Odpowiedziała Rydel, po czym poszła do kuchni. Powolnym krokiem udałem się do swojego pokoju. Usiadłem na łóżku i zacząłem słuchać muzyki. Nie poddam się - pomyślałem zamykając oczy.
*** Następnego dnia ***
*** 1 Lipca ***
*** 1 Lipca ***
*** Oczami Laury ***
Obudziłam się wcześniej niż Ross, dlatego poszłam zrobić śniadanie. Wyciągnęłam z lodówki jajka i mleko, z szafki miskę, a ze zmywarki łyżkę i patelnię. Po kilkunastu minutach po domu unosił się aromat naleśników.
- Co tak pięknie pachnie? - zapytał, wchodzący do pomieszczenia Ross.
- Naleśniki - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Co tak pięknie pachnie? - zapytał, wchodzący do pomieszczenia Ross.
- Naleśniki - odpowiedziałam z uśmiechem.
*** Oczami Rydel ***
- Przecież mówiłam ci, że cię nie zdradzam! - krzyczałam na Ratliffa.
- Skąd mam to wiedzieć? Po tym, co wczoraj widziałem wszystko jest możliwe! - Odkrzyknął wściekły chłopak.
- Myślałam, że mi ufasz.. - Powiedziałam wychodząc. Otworzyłam drzwi wejściowe i z płaczem wybiegłam z domu. Przecież nic nie zrobiłam.... - myślałam.
____________________
Jest kolejny rozdział ;) Krótki, bo już drugi dzisiaj :D
/Sisi
Nic nie szkodzi, że krótki. Dzisiaj to już drugi. Ja na miejscu Rydel nie ufałabym Davidowi..
OdpowiedzUsuńSama jeszcze nie wiem co zrobię z Rydel... To pozostanie moja słodką tajemnicą... Na jakiś czas XD
UsuńSisi chciałabyś może przeczytać dalsze rozdziały mojego opowiadania ?? Byłabym przeszczęśliwa !!! Odpisz szybko !! :*
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak :)
UsuńSuper rozdzialik !! Kiedy next ?? ;*
OdpowiedzUsuńDziękuje :* będzie jutro :3
UsuńRaura - magic story
OdpowiedzUsuńRozdział 1.
**oczami Laury**
Jest godzina 10:00. Śpię smacznie w moim ogromnym pokoiku. Śnie o różnych i dziwnych rzeczach. Nagle do mojego pokoju wparowała jakaś niegodziwa istota, która za chwilę pożegna się z tym światem. Przez szpare w kołdrze zauważyłam, że to moja siostrzyczka. Już chciałam się przewrócić na drugi bok, gdy ten grubas obrzarty sloniną wgramolił się na mnie. Jak na zawołanie wygramoliłam się z pod jej fałd tłuszczu i ze wzrokiem mordercy czekałam na jej tłumaczenie. Vanessa jak nigdy nic stała przy mnie z bananem na paszczy. Jednak po chwili zaczęła drzeć się na cały Los Angeles. Aby nie głuchnąć zatkałam sobie uszy poduszkami.
L.: kobieto przestań się drzeć !!- zaczęłam ją przekrzykiwać
V.: nie uwierzysz !!!- jak nienormalna zaczęła piszczeć mi do ucha
L.: Van, zatkaj ryj i mów o co chodzi- zaczęłam się nie cierpliwić
V.: za dwa dni przyjeżdża R5 !!!- dziewczyna znów nie wytrzymała
L.: siostrzyczko, zluzuj warkocze, bo odcinają ci dopływ kisielu do muzgownicy. - mówiłam do niej spokojnie.
L.: dobrze, uspokoilaś się. Teraz wytlumacz mi co to jest to G5- no po prostu totalna załamka. Ok Laura, wdech i wydech. Oddychamy powoli. I niby to sapiące, mające wscieklizne, nieogarnięte, stojące
koło mnie stworzenie, to moja STARSZA siostra ? Ja się czasem zastanawiam czy ona nie jest przypadkiem adoptowana.
V.: czy cię już do końca popierdzieliło !!!!! Po pierwsze:
Jak ty smiesz, niedołężny człowieku tak obrażać legendę wokalu ?
I jak ? :*
OdpowiedzUsuńJest świetny *.* musisz zalozyc bloga :3
UsuńDawaj next!
OdpowiedzUsuńBędzie jutro około 14 XD
UsuńSisi wiesz moge ci przesłać dalsze rozdziały. Napisz mi tylko !!! ;*
OdpowiedzUsuńPięknie piszesz :D czekam na next!!
OdpowiedzUsuńSisi to jest dalszy rozdział mojego opowiadania. Dzięki tobie postanowiłam że chyba założe bloga :*
OdpowiedzUsuńRozdział 2
(...)
Po drugie: R5 to Zespół składający się z największych ciach na ziemi i super blond laski : Riker'a, Ross'a, Rocky'ego, Ellington'a i Rydel.
Po trzecie: przyszłam tu do ciebie po to, aby powiedzieć ci, że R5 grają koncert za dwa dni w naszym mieście- powiedziała jakby to było oczywiste
L.: i przyszłaś tu do mnie, obudziłaś mnie w brutalny sposób i pozbawiłaś mnie słuchu, tylko po to, aby powiedzieć mi, że przyjeżdża do naszego miasta zespół, który mnie kompletnie nie obchodzi ???- zatkało mnie
V.: matko jedyna, za co, no powiedz ZA CO ?!? Dlaczego mam żyć z takim ułomem ?- zaczęła przeżywać po cichu.
Po chwili jednak się uspokoiła i powiedziała normalnie:
V.: siostro, przyszłam tu do ciebie, by powiedzieć ci że idziemy na ten koncert- już chciałam protestować, ale Van mi przeszkodziła:
V.: rodzice wyjechali na tydzień do Miami w służbowej sprawie i powierzyli mi nad tobą opiekę, co znaczy że mogę z tobą robić co chce. Zatem we wtorek idziemy na koncert R5. Teraz ogarnij się i zejdź na sniadanie- powiedziała głosem który nie znosi sprzeciwu.
I tu mnie miała. Nawet gdybym uciekła z domu lub się powiesiła, to ożywiła by mnie i kazała oglądać te głupie R5. Zrezygnowana podeszłam do szafy z ubraniami. Van wyszła dumnie z pokoju. Ja zaczęłam się przygotowywać. Po niedługim czasie byłam już gotowa. Wyszłam z pokoju. Już na korytarzu czułam przepiękny zapach naleśników. Zeszłam na dół. Van zajadała się już posiłkiem. Dołączyłam do niej. Naleśniki były przepyszne. Zjadłam je w bardzo szybkim tempie. Po posiłku postanowiłam iść na spacer. Założyłam kontury, powiadomiłam Vanessę, że wychodzę i zamknęłam drzwi. Szłam powoli uliczkami miasta. Moje włosy powiewały na delikatnym wietrze. Słońce opatulało moją twarz. Mimo wczesnej pory na dworze było cieplutko. Skręciłam w alejke do parku. Po obu stronach rosły ogromne drzewa. Często, gdy chciałam trochę porozmyslać, siadałam na grubym,wysokim pniu. Widziałam wtedy cały park. Był to uroczy widok. W pewnej chwili przypomniałam sobie o niesamowitym miejscu. Pobiegłam przed siebie. Jednak po chwili zwolniłam tepo. Nie chciałam aby ktoś mnie zobaczył, gdyż to miejsce zostało odkryte przeze mnie. Za zakrętem zauważyłam starą ławkę stojącą pod ogromnym dębem. Rozgladnęłam się aby upewnić się że nikt nie idzie. Przeszłam przez zarośla. Po chwili moim oczom ujrzał się piękny widok. Za drzewami znajdował się staw. W tafli wody odbijał się obraz płaczącej wierzby. Jej liście moczyły się w wodzie. Trawę pokrywała ogromna ilość kwiatów. Jednak coś innego przykuło moją uwagę. Pod wierzbą siedział pewien chłopak. Był to blondyn. Wydawał się być w moim wieku. Siedział do mnie plecami więc nie widziałam jego twarzy. Nawet nie drgnął więc był zamyślony. Po mału podeszłam bliżej. Już po chwili ujrzałam kawałek jego twarzy. Chłopak płakał.
I jak podoba się ? Mam nadzieję że tak :3 czekam na odpowiedź
OdpowiedzUsuńKiedy będzie next ????????!?????? Nie mogę się doczekać !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńpytanie czm nadal jest napisane:" Piszcie w komentarzach Wasze refleksje na temat bloga i rozdziałów - bardzo nam one pomagają i motywują nas do dalszego pisania! Bardzo dziękujemy za to, że jesteście, bo robimy to dla Was!
OdpowiedzUsuń/Sisi <3
/Jack :)" po 2. Czm mi nie powiedziałaś że masz kolejne rozdziały? :o po 3. dawaj nexta ;)
Kiedy będzie next ?? Miał być tak dawnooo, ja już nie wytrzymam !!
OdpowiedzUsuńKochana zapraszam do mojego drugiego bloga gdzie prowadzę z Majką => http://raura-true-one-of-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń