Menu

niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 45 "Jak za starych, dobrych czasów..."

*** Oczami Laury ***
*** 5 kwietnia ***

Zakręciłam butelką i wypadło na Rocky'ego.
- Zadanie - oświadczył.
- Na początku łatwe - pocałuj Arianę, ale tak namiętnie! - powiedziałam.
- Eee, z przyjemnością - powiedział Rocky, po czym wykonał zadanie.
Zakręcił butelką i wypadło na Rydel.
- Zadanie - oświadczyła.
- Hmmm, rzuć tortem w Ratlifka - powiedział Rocky.
- CO? - wypalił Ell, ale po chwili był cały w torcie -  Nie zapomnę ci tego, Rocky!
- Kręć, Delly - powiedział Rocky, nie zważając na Ellingtona.
Wypadło na mnie.
- Zadanie - powiedziałam.
- Pocałuj Rossa - jak za starych, dobrych czasów... - powiedziała Rydel.
- Tylko, teraz to mój mąż, a wtedy nawet chłopakiem nie był... Żaden problem - oświadczyłam, po czym wykonałam zadanie i poczułam się jak rok temu, gdy graliśmy ostatnio (może nie byłam taka przerażona).
Zakręciłam butelką i wypadło na Rossa.
- Ymm, wolę pytanie - oświadczył Ross.
- Sugerujesz coś? - spytałam z chytrym uśmieszkiem męża - Co robiłeś wczoraj z Davidem?
Wszyscy wytrzeszczyli oczy na blondyna, a Rydel wyglądała, jakby chciała przywiązać Rossa do drzewa i wycisnąć z niego wszystko
- Dałem mu numer, aby mógł się z nami kontaktować - wypalił brązowooki.
- Po co? - spytali wszyscy.
- Bardzo mu było przykro i chciał nas przeprosić. Obiecał, że już nic nie zrobi, z resztą, ma nadzór policyjny - opowiedział Ross.
- Jakoś nie chce mi się wierzyć - wypaliła Rydel.
- Zobaczymy - powiedział mój mąż, po czym zakręcił butelką i wypadło na Rylanda.
- Pytanie - powiedział najmłodszy Lynch.
- Kochasz kogoś? Tak bardzo chciałeś... - spytał blondyn.
- Tak - wszyscy popatrzyli na niego jak nigdy - Ar... Oddaje fant! - wypalił niezdecydowany Ryland i oddał koszulkę. Po chwili chłopak wprawił butelkę w ruch. Wypadło na Rossa.
- Wyzwanie - Rzucił blondyn.
- Hm....  Nie chce mi się już grać... - Powiedział wstający z miejsca Ryland. Spojrzałam na zegarek: "23:28". Podeszłam do nocnej szafki i wyciągnęłam małe pudełeczko.
- Co to? - Zapytała Rydel.
- Ymm.... Nie wiem - Odpowiedziałam, wyciągając kleiste coś z jego zawartości. - To chyba glut... - Powiedziałam rozbawiona.
- Laura, ty pijana jesteś? - Zapytał podchodzący do mnie Ross.
- Nie wiem! - Wykrzyknęłam, cały czas się brechtając.
- Ona chyba coś brała.... - Oświadczył, wstający z miejsca Riker.

*** Oczami Narratora ***
*** Dwie godziny później ***

Po dwóch godzinach w domu Laury i Rossa zapanował spokój. Wszyscy rozeszli się do swoich domów, a małżeństwo Lynch poszło spać. Nieoczekiwanie w środku nocy ktoś zadzwonił do blondyna. 
- Halo? - Zapytał szeptem chłopak, jednak nikt się nie odezwał. - Halo? - Ponowił próbę, lecz bardziej stanowczo. Ponownie odpowiedziała mu głucha cisza. Brązowooki wstał z łóżka i udał się do kuchni. Z lodówki wyciągnął ser, a z chlebaka chleb. Wszystko posmarował grubą warstwą masła i skonsumował. 
- Ross?! - Zawołała Laura.
- Już idę! - Odkrzyknął, obżerający się kanapką Ross. 
- Ktoś dzwonił? - Zapytała przejęta brunetka.
- Nie, nic kochanie, śpij... - Powiedział blondyn, kładąc się do łózka. Zamknął swoje ociężałe powieki i zapadł w głęboki sen. 

*** Oczami Laury ***
*** Następnego dnia ***
 *** 6 Kwietnia ***

Powoli zaczęłam otwierać oczy. Słońce przedzierające się przez okno raziło moje powieki. Bezczynnie usiadłam na łóżku i wpatrywałam się w męża. On jest taki słodki - Myślałam. Po chwili usłyszałam ciche skomlenie. Z każdym moim krokiem stawało się coraz głośniejsze. Pomału otworzyłam drzwi wejściowe i ujrzałam małego pieska.
- Co ty tutaj robisz? - Zapytałam kucając przy futrzaku. Był zaniedbany i brudny, jednak biło od niego ciepło. Na pierwszy rzut oka było widać, że potrzebował miłości. Nie był duży, miał może z trzy miesiące. Wzięłam go na ręce i zaniosłam do łazienki. Dokładnie go umyłam i nakarmiłam szynką. - Teraz jesteś piękny - Powiedziałam. - Jakie by ci dać imię? - Myślałam na głos. 
- A to chłopak czy dziewczyna? - Zapytał zza moich pleców Ross. 
- Jeśli cię to tak bardzo ciekawi... To sprawdź!! - Wykrzyknęłam, wybuchając śmiechem. 

____________________
Hejooo!! Dzisiaj taki trochę krótszy, ponieważ długi był wczoraj xD Piszcie swoje opinie w komentarzu <3

/Sisi
/Jack :)\

3 komentarze:

  1. Nie ważne jakiej długości rozdział jest, bo i tak jest genialny. Małe a piękne :D piszecie świetnie i czekam na next z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku *.* Naprawdę dziękujemy! Wczoraj tak bardzo nie chciało mi się pisać rozdziału, a przypomniałam sobie twoje komentarze i to mnie zmotywowało <3 Jeszcze raz baaardzo dziękuję <3

      Usuń
  2. Boże, jak ja kocham to opowiadanie! Czemu zawiesiliście? ;(
    Ja chcę rozdział! Za pewne nie tylko ja ;)
    Czekam :)

    OdpowiedzUsuń

Komentujcie miśki ^^