*** Oczami Rydel ***
Wyciągnęłam z szafki małą, błyszczącą żyletkę. Usiadłam na podłodze w łazience i zastanawiałam się.. "Zrobić to... czy nie."
- Tak.. To jedyne wyjście - Powiedziałam sama do siebie. Podeszłam do nocnego stolika i napisałam list.. Pożegnalny.
"Zawiodłam Was wszystkich. Nie miejcie mi tego za złe. Nie umiem żyć dłużej w ciągłym stresie.. Bardzo was kocham.. I ze względu na wszystko będę... Mój czas na tym świecie dobiega końca... Śmierć wygrała z życiem.
Wasza Delly..."
Zapisaną kartkę, wsadziłam do białej koperty. Nagle zza moich pleców usłyszałam głos Rikera.
- Nie rób tego. - Powiedział ze łzami w oczach. Rzuciłam listem na ziemię i zamknęłam się w łazience.
- Otwórz! Rydel otwórz! - Usiadłam wygodnie na podłodze i przesuwałam żyletką po moim nadgarstku... Raz w prawo... Raz w lewo. Łzy spływające po moich policzkach mieszały się z krwią, tworząc przy tym ogromny ból.
- Otwieraj te cholerne drzwi! - To ostatnie co zdołałam usłyszeć.
*** Oczami Laury ***
- Kiedy ślub? - Zapytał Ross.
- Jaki ślub? - Zapytałam zaskoczona.
- No nasz... - Odparł ze śmiechem.
- Hm.. Może zrobimy coś spotanicznego? - Po moim pytaniu, na twarzy blondyna zagościło zdziwienie.
- Co masz na myśli?
- No ja kocham ciebie... Ty kochasz mnie. Rano wychodzę ze szpitala... Jutro?
- Mówisz serio?
- No pewnie! - Wykrzyknęłam.
*** Oczami Rikera ***
Nagle płacz Delly ucichł. Mogło to oznaczać tylko jedno....
___________________
Jakie wrażenia? Podobało się? Czekam na wasze opinie :)
/Sisi <3
Nie uśmiercaj jej, plosssssssssssssie. Ona ma zostać ŚWIETNĄ ciocią pod nadzorem psychologa. uratuj ją. A co do ŚLUBU, to genialny pomysł. We Francji <3 podbiłyście moje serduszko <3 :* czekam na next
OdpowiedzUsuńChcemy, żeby akcja trzymała w napięciu, dlatego jeszcze nie zdradzimy wszystkich planów co do następnego rozdziału, ale sądzę, że w następnym rozdziale powinno się wszystko wyjaśnić =)
UsuńNastępny rozdział pojawi się najprawdopodobniej 23 stycznia ;)
/Nika
Jeeeeej boskiii.! Kocham ten rozdział <3 czekam na next ;*
OdpowiedzUsuń